Rozdział XI
Żywa kanapa
Wybory miały się odbyć za tydzień ,ale Zdzisiu ,Marek ,Andrzejek i Grzesiek wyruszyli w dalsza drogę. Wyruszyli z samego rana. W południe dotarli do Hang Yong Gen - miasta dla Konkorświątyńczyków w ramach programu "Obcy kraj to żaden problem.Gdy już się zakwaterowali ,a Marek gdzieś poszedł Grzesiek wpadł na pomysł.-Chłopaki! Dotychczas żyliśmy z zapasów zrobionych w chatce na Jednodomokonie ,ryb złowionych na statku i upolowanych zwierząt! Czas coś zarobić!
c.d.n