Rozdział 2
Teleportacja
Kolejnego dnia zebrali się w tym samym miejscu. Na początku stwierdzili ,że nie dadzą sobie sami rady.
-Zadzwońmy po Andrzeja!
-I po Hankę!
-Po twoją dziewczynę?!
-No tak.
-No dobrze. Niech będzie.
I zadzwonili po obie osoby. Jednak na miejsce przybyła jeszcze jedna osoba. Hania upierała się ,że ta osoba powinna zostać."Please ,niech zostanie!" krzyczała. W końcu zgodzili się. Hanka wykonała niewidoczny gest "jeeest!". Chłopiec nazywał się Grzegorz i był o rok młodszy. Po chwili rozpoczęli poszukiwania tego "czegoś". Najpierw szukali za blokami ,w kościele i wszędzie ,gdzie mogli się wybierać. Do przeszukania w końcu zostało jedno miejsce. Miejsce ,które wszystkich przerażało. Za śmietnikami!!! Nie był to jednak zły pomysł. Zobaczyli dwa dziwne starożytne kamienie. Zaś maski (te "tajemnicze kamienie") myślały co innego. Chciały wytworzyć portal. Zabierał on dużo mocy ,więc mogły go wytworzyć tylko raz do roku. A ,że jeszcze latały... Jakoś się na to zdobyły. Miliony vatów mocy i puf! Zdzich ,Marek ,Andrzejek ,Hanka i Grzesiek znaleźli się w tunelu czasoprzestrzennym. Zobaczyli przed sobą miliony milionów drzwi zamkniętych na klucz. Tylko na samym końcu znajdowały się drzwi otwarte. Nad nimi znajdowała się miedziana tabliczka z napisem "Maskin". Szybko popłynęli w tym kierunku w gęstym powietrzu. Gdy wreszcie dotarli ujrzeli oślepiający błysk. Od razu osłabli. Ostatkiem sił podczołgali się pod pobliski dom i stracili przytomność.
-No tak.
-No dobrze. Niech będzie.
I zadzwonili po obie osoby. Jednak na miejsce przybyła jeszcze jedna osoba. Hania upierała się ,że ta osoba powinna zostać."Please ,niech zostanie!" krzyczała. W końcu zgodzili się. Hanka wykonała niewidoczny gest "jeeest!". Chłopiec nazywał się Grzegorz i był o rok młodszy. Po chwili rozpoczęli poszukiwania tego "czegoś". Najpierw szukali za blokami ,w kościele i wszędzie ,gdzie mogli się wybierać. Do przeszukania w końcu zostało jedno miejsce. Miejsce ,które wszystkich przerażało. Za śmietnikami!!! Nie był to jednak zły pomysł. Zobaczyli dwa dziwne starożytne kamienie. Zaś maski (te "tajemnicze kamienie") myślały co innego. Chciały wytworzyć portal. Zabierał on dużo mocy ,więc mogły go wytworzyć tylko raz do roku. A ,że jeszcze latały... Jakoś się na to zdobyły. Miliony vatów mocy i puf! Zdzich ,Marek ,Andrzejek ,Hanka i Grzesiek znaleźli się w tunelu czasoprzestrzennym. Zobaczyli przed sobą miliony milionów drzwi zamkniętych na klucz. Tylko na samym końcu znajdowały się drzwi otwarte. Nad nimi znajdowała się miedziana tabliczka z napisem "Maskin". Szybko popłynęli w tym kierunku w gęstym powietrzu. Gdy wreszcie dotarli ujrzeli oślepiający błysk. Od razu osłabli. Ostatkiem sił podczołgali się pod pobliski dom i stracili przytomność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz